AlanisWeb

Alanis Morissette przygotowuje multimedialną autobiografię.
Piosenkarka gromadzi w ramach oryginalnego projektu swoje wspomnienia, zdjęcia i teksty piosenek ilustrujące jej życie, jednak przyznaje, że perspektywa opracowania autobiografii wydaje jej się przerażająca, ponieważ w żaden sposób nie przypomina dotychczasowych doświadczeń z pracy kompozytorskiej.

"Zawsze chciałam napisać książkę. Myślę o tym od dłuższego czasu, ale nie chcę spisywać swoich wspomnień. Trochę mnie przeraża myśl o złożeniu wszystkiego w jedną wielką całość. Potrafię pisać teksty do trzyminutowych piosenek, ale 200-stronicowa książka to coś zupełnie innego" - mówi kanadyjska gwiazda.

7 kwietnia ukaże się nowy longplay Alanis Morissette, "Flavors Of Entanglement". Płytę wypełni 11 kompozycji.

[link widoczny dla zalogowanych]

hmm... czytając text po angielsku nie miałam wrażenia, że chodzi o multimedialną biografię, ale o regularną książkę. Mój angielski jest lichy:/

Jeju, już widzę, jak ona to będzie pisać. Wynajmie kogoś, kto będzie jej słowom nadawał odpowiednią formę, a później wielkimi literami będzie napisane: autor ALANIS, a mniejszymi: we współpracy z XYZ... tak zawsze jest. Pamiętam, jak padłem widząc książkę Beckhama, Kowalczyka (piłkarz, który skończył 6 klas podstawówki) albo Ronniego O'Sullivana...

No, ale przynajmniej fajnie, że coś takiego powstanie.

Jeżeli będzie ciekawie, to dlaczego nie Smile

Tylko z tego co wiem to nam przyjdzie jeszcze troche poczekać na to dzieło...1-2 lata.

ja też jestem sceptycznie nastawiony do tego pomysłu.
Odkąd pamiętam alanis "przymierzała" się do napisania książki... tylko po co?

Tomek, jak to mówił pewien prezes polskiego klubu: "Kasa misiu, kasa". A jeśli nie ona to... brak skromności? Moda? Każdy już pisze książki, więc i "ja" napiszę.

Z tym brakiem skromności to muszę wyjaśnić. Generalnie autobiografie jest sens pisać raczej u schyłku życia. I najlepiej poczekać na zainteresowanie swoją osobą - a kim dzisiaj w show biznesie jest Alanis? Mimo, że pewnej popularności nie można jej odmówić, to na pewno nie jest w pierwszej ani nawet w górnej połówce drugiej ligi. Nie wiem, czy również w ten sposób próbuje o sobie przypomnieć światu, ale może zamiast próbować sił w pisaniu, filmie, sesjach zdjęciowych itd babka by dobrą płytę nagrała.

Na litość, nie zdobyła sławy dzięki swoim esejom, nie jest Josephem Hellerem w spódnicy. Jak to mówił mój tata, gdy wyjątkowo coś spaprałem w domu "Patrz, z czego żyjesz!"