Forum AlanisWeb Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
AlanisWeb
Forum Fanów ALANIS MORISSETTE
 Wrażenia po przesłuchaniu FoE Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
junkie
**


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 22:23, 16 Cze 2008 Powrót do góry

Ja muszę przyznać, że jestem FOE zachwycony. Bardzo cieszę się z tej całej elektroniki, która Alanis bardzo pasuje, co można było usłyszeć już wcześniej w utworze Diss Never z Trickym. Wybór Guya Sigswortha na współkompozytora bardzo mnie ucieszył, w końcu to współpracownik Bjork, która jest moją wokalistką numer 1 ex equo z Alanis.

W ostatnich latach trochę oddaliłem się od Alanis. Najpierw wyczekiwany SCC, który na początku lubiłem, ale później znienawidziłem. JLPA, z którym wiązałem nadzieje ze względu na powrót Glena Ballarda, okazał się totalną porażką. No i The Collection z Crazy, które jak usłyszałem, to myślałem, że się rozpłaczę. Także już byłem przekonany, ze Alanis nic fajnego nie nagra i zostanie mi słuchanie JLP, SFIJ i URS/FOS.

Pierwszy dobry znak to było rozstanie z Ryanem. Sorry, ale mnie to ucieszyło. Na niego zrzucam całą winę za SCC, ścinanie/farbowanie włosów czy różowe apaszki albo groszkowe spodnie.

Potem My Humps, który był pierwszym od dawna zaśpiewanym przez Alanis utworem w taki przeszywający, lekko histeryczny sposób, jak tylko ona potrafi.

Potem Not As We. Fajne, ale początkowo mnie nie zachwyciło. (teraz wersję z albumu kocham).

A potem Underneath, które jednak utwierdziło mnie w przekonaniu, że czeka nas SCC 2 z bladymi pop-rockowymi piosenkami zwrotka-refren-zwrotka-refren-bridge-zwrotka- refren-refren.

Dopiero nagrania live Moratorium, Tapes, COTP i VOV z trasy z Matchbox 20 w styczniu wbiły mnie w podłogę, znowu wpadłem w Alanis i czekałem z niecierpliwością na jakiegokolwiek newsa.

Od Bożego Ciała (czyli dnia kiedy wyciekło - już nie mogłem czekaćWink ) FOE jest jedyną muzyką, jakiej słucham. Uwielbiam niemal wszystko, poza Underneath, In Praise Of The Vulnarable Man oraz Limbo No More. Ale te też nie są takie złe. Underneath na płycie dzięki sąsiedztwu nawet zyskuje.

COTP - jest świetne, refren mnie powala, a te skrzypce na końcu... Mmm
Underneath - trochę nudne.
Straitjacket - jest super. Doskonale zaśpiewane. To powinien być pierwszy singiel.
VOV - też doskonałe. Mroczna elektronika, głęboki, niski głos w zwrotce.
NAW - bardzo lubię. Często słucham po kilka razy. Chyba najbardziej się z tym utworem identyfikuję.
IPOTVM - lekki wakacyjny pop. Prawie jak z SCC.
Moratorium - taki lekko mroczny ambient. To lubię. I znowu piękne skrzypce w finale.
Torch - śliczne i melodyjne, ale jednak nie infantylne.
GAFNR - największa niespodzianka na całej płycie. Mój numer 2. Niby radosne, ale jednak smutne. Świetne połączenie pop-rocka z elektroniką.
Tapes - mój numer jeden. Mogę słuchać cały czas. I tekst wymiata. Piękny finał z tym Aaaaaaah.
Incomplete - bardzo fajne. Zmiana nastroju na koniec albumu.

Orchid - bardzo ładne. Takie Offer/UR plus coś nowego. Powinno być zamiast In Praise...
TGWL - super. Uwielbiam taką histeryczną Alanis. To powinno być na podstawowej płycie zamiast Underneath. Dobre na singla.
Madness - też ładne, mocno zapada w pamięć.
Limbo No More - irytuje mnie wstęp. Potem lepiej
On The Tequila - w ogóle nie brzmi jak Alanis, ale mi się podoba. Taki wakacyjny klimat piosenki o grillowaniu. Przypomina mi wczesną Reni Jusis.

It's A Bitch To Grow Up - podoba mi się. Dobry tekst. Szkoda, że nie ma tego na bonusowym CD.
20/20 - podoba mi się, co nie zmienia jednak faktu, że mocno zreżnięte jest to z Bjork. Ja tu słyszę Hidden Place/Foot Soldier/ I See Who You Are, trochę bitów z Homogenica plus głos Alanis. Ale ponieważ to tylko bonus dla Japonii, to wybaczam.

Ogólnie, Alanis nagrała świetną płytę. W tej chwili jest u mnie na drugim miejscu za SFIJ. Poza tym w niektórych piosenkach udało jej się użyć nieco infantlyne style muzyczne, tworząc jednak zupełnie nieinfantylne piosenki, jak choćby Giggling Again..., Torch (w In Praise... się to akurat nie udało. Ale tylko tu.). Kolejne duże osiągnięcie to odświerzenie brzmienia i stworznie z Guyem czegoś zupełnie nowego, bo bałem się, że mogą razem za bardzo skorzystać z jego doświadczeń z Bjork. No ale poza 20/20 nic a nic Bjork na FOE nie słychać. I bardzo dobrze.


Tak poza tym fajnie byłoby, gdyby Alanis wydała FOE live. Na płycie jest dużo elektroniki, ciekawe jak brzmiałoby np. Straitjacket na gitarach. Choćby Moratorium albo VOV jest mocno inne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
radek
****


Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Starachowice

PostWysłany: Wto 18:41, 17 Cze 2008 Powrót do góry

junkie napisał:
fajnie byłoby, gdyby Alanis wydała FOE live


Fajnie by było gdyby w ogóle wydała jakąś płytę koncertową, a niekoniecznie FOE live Wink bo jak na razie to oprócz Mtv unplugged Alanis nie ma w swoim dorobku albumu koncertowego, a mtv unplugged jest akustyczny, a mi się marzy normalna płytka koncertowa z prądem Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jot Be



Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:27, 21 Cze 2008 Powrót do góry

To tak na szybko wynotuję swoje wrażenia z FOE:

COTP: rewelacja, ciekawy tekst i muzyka, no i taka alanisowa "epickość" tego kawałka (swoją drogą już tak chyba jest, że na każdym jej albumie pierwsza piosenka jest dobra - a przynajmniej ja zawsze darzę je sympatią)

Underneath: cały czas mieszane uczucia, z jednej strony chwytliwe, z drugiej - mimo produkcji - dosyć sztampowe w jej katalogu pop-rockowe granie - zdecydowanie wybór Underneath na pierwszy "comebackowy" singiel nie był dobrym posunięciem

Straitjacket: zaskoczenie, ale pozytywne. Bardzo mi się spodobało, że nie zdecydowała się na YOK vol.2, ale tym razem swoją "angry" piosenkę ubrała w inny klimat muzyczny.

VoV: mroczne, nastrojowe, refren jest przeszywający... szkoda tylko, że zwrotki składają się w sumie jedynie z czasowników, ale poza tym to jeden z najlepszych utworów na płycie

NAW: świetna ballada, chwyta za serducho, świetny występ wokalny, uwielbiam jak Alanis tak z lekka skrzeczy w wyższych partiach Smile

IPOTVM: średniak, wydaje mi się pochodną SCC - jedyne co mi pasuje to "przejścia" wokalne, że tak to nazwę - inaczej śpiewa zwrotkę, inaczej tę część przed refrenem i sam refren też inaczej. nie wiem czy jasno to napisałem Smile ale ogólnie to nic specjalnego

Moratorium: super, epickie, najbardziej alanisowy tekst (z tymi wszystkimi -less i -ness).

Torch: fajna ballada. Mnie osobiście prostota tekstu nie razi, wydaje mi się, że to pierwszy raz, jak Alanis napisała coś tak mocnego i "życiowego" bez wydziwiania, uciekania w metafory i pseudopsychologiczny bełkot - ot, najbardziej bolą takie pierdółki

GAFNR: drugie zaskoczenie, bardzo mi się podoba ten utwór, chociaż sam jestem zwolennikiem ostrzejszej Alanis, to jednak doceniam ten utwór - fajnie zaaranżowany, świetny refren.

Tapes: mój numer jeden. R E W E L A C J A.

Incomplete: drugi średniak na płycie, jakiś taki przeprodukowany, za dużo tego wszystkiego - no i jakoś nie wierzę Alanis, że uda jej się żyć według własnego planu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rodak
*****


Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:33, 21 Cze 2008 Powrót do góry

Jot Be, bardzo ciekawe, co napisałeś o Straitjacket. Tzn, że to wersja YOK po kilku(nastu) latach. Muszę to sobie przemyśleć, ale bardzo ciekawie to ująłeś. Nie zmienia to mojej oceny "muzyczności" kawałka, ale fakt, że nie powieliła schematu. Najprościej byłoby przecież znowu to wywrzeszczeć jak na JLP, a tutaj coś innego.

Przypomniałeś mi też, że zapomniałem pochwalić Tapes. Obok Moratorium, Citizena i VoV i w chwilach odprężenia Incomplete, to kawałek, który naprawdę ale naprawdę daje radę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
radek
****


Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Starachowice

PostWysłany: Nie 15:16, 22 Cze 2008 Powrót do góry

Ja trochę już się obsłuchałem FOE i choć ten album jest ciekawszy od SCC, to jednak uważam iż porównywanie The Guy Who Leaves czy Straitjacket do Would Not Come czy One to duże przegięcie.

Najlepsze wg mnie na płycie są :
Citizen Of The Planet
Versions Of Violence
Moratorium
Tapes - przyzwyczaiłem się już do studyjnej wersji

Incomplete też daje radę Wink

I ostatnio polubiłem In Praise Of The Vulnerable Man, miło się tego słucha.

W Underneath zwrotki są dobre, refren ciut gorszy, ale mimo wszystko jest to niezła piosenka

Natomiast jeśli chodzi o Torch to tekst mi się podoba, ale słuchając no nie czuję tego, nie czuję tych emocji, nie wiem czemu, jakoś nadal się nie mogę przekonać Rolling Eyes Wolę Not As We Wink

Jeśli chodzi o Straitjacket to jest całkiem niezły, tylko w refrenie już nie słychać tej złości i utwór trochę traci przez to w moich oczach, najlepszy jest bridge Wink

Zamiast Torch na płycie ja bym widział Orchid albo The Guy Who Leaves, które są moimi ulubionymi spośród bonusów.
I On The Tequila coraz bardziej lubię Very Happy
A Limbo No More nadal uważam za najsłabszy z bonusów.
Natomiast świetne 20/20 jednak za bardzo trąci Björk Wink

I wcale nie uważam FOE za najlepszy album od czasów SFIJ, bo uważam, że URS było bardzo dobrym albumem Wink I dla mnie osobiście FOE nie jest nawet w połowie tak dobry jak SFIJ.

Ale mimo wszystko FOE przynosi sporo fajnych, bardzo dobrych kawałków i warto było czekać Wink
Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez radek dnia Nie 15:29, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
COUCH
*


Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:55, 22 Cze 2008 Powrót do góry

hm.. wrazenia sie zmieniaja za kazdym razem jak slucham płyty. doczekalem sie wreszcie Deluxe Edition... i powiem ze czuje niedosyt. Dlaczego takie kawalki jak ORCHID i GUY WHO LEAVES albo nawet MADNESS (ktora uwazalem za mega przecietna ale po tym jak uslyszalem w radiu alternatywnym zmienilem zdanie) nie zostaly dodane do płyty? rozumiem ze TEQUILA to zupelnie inny klimat i faktycznie bonus track w tym przypadku jest dobrym wyborem myśle ze caly krążek przez to stracił. Wszystkie kawałki oprócz tych "nudniejszych" czyli IPOTVM i TORCH i moze jakiegos jeszcze są takie strasznie... dopracowane. Puscilem znajomym i mieli odczucie ze wokal sobie muzyka sobie. I cos w tym jest. Natomiast np ORCHID albo 20/20 to moim zdaniem na prawde dobry materiał. w 20/20 słysze troche podkładu Bjork (dzwoneczki i jakies inne nieokreślone dzwieki), orchid jest moim faworytem i najchetniej wypuściłbym to na singlu. Tekst niebanalny troche optymistyczny troche nie Alanis sie nie męczy wokalnie (co niestety slychac na niektorych kawalkach chociazby underneath w refrenie). Noi its a bitch to grow up. Brakowało mi tego troche. Mysle ze poloczeniu z tymi mocniejszymi jak COTP i VOV dałyby taki pełen obraz tego co rezprezentuje pani Morissette. No nicno czuje niedosyt.. ale odpowiadajac na pytanie ocenam płyte na 4 z 5 gwiazdek Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
COUCH
*


Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:59, 22 Cze 2008 Powrót do góry

a... i jeszcze Tapes. kawalek bardzo dobry i pomysl na tekst swietny... a pokochalem ten kawalek jak zobaczylem go na zywo. przypomina mi troche purgatorying troche sympathetic character... takie tam obnażanie sie z niefajnych uczuć fobii schizofrenii lekkiej itp. miło Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
radek
****


Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Starachowice

PostWysłany: Nie 19:32, 22 Cze 2008 Powrót do góry

Wreszcie ktoś podobnie jak ja bardzo lubi Orchid i The Guy Who Leaves Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rodak
*****


Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:39, 22 Cze 2008 Powrót do góry

Orchid lubię i ja, chociaż wolę bardziej zakręconą Alanis. The Guy już mnie nie bierze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mixplusik
****


Dołączył: 30 Kwi 2008
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Nie 19:56, 22 Cze 2008 Powrót do góry

ja z bonusów i b-side'ów najbardziej lubię (stan na 22.06. Razz) 20/20 i On the Tequila. Limbo No More oraz Madness też są świetne. IaBtGU jest niezłe... Orchidea już mi się znudziła (w podobnym czasie co GAfNR - może trochę za wysoko tam śpiewa). TGWL jeszcze da się słuchać, chociaż jest trochę za długi - ciężko mi się słucha takiej ilości elektroniki przez więcej niż minutę, a co dopiero ponad cztery Very Happy a ten kawałek ok. 2:30 - 2:39 sprawia, że czuję się jakby głowa miała mi spaść z karku Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tomek
Ojciec Dyrektor


Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Nie 21:21, 22 Cze 2008 Powrót do góry

The Guy Who Leaves jest świetne. Naprawdę uważam tą piosenkę za jedną z lepszych na FOE (mimo, że jako bonus track). Mnie ta elektronika nie razi, podobnie jak w VOV. Jest tu coś z niepokoju, z dzikości Alanis w czasie zwrotki. Do tego te gitary elektryczne w tle, super:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Nie 21:22, 22 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
radek
****


Dołączył: 09 Cze 2008
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Starachowice

PostWysłany: Pon 13:32, 23 Cze 2008 Powrót do góry

Zgadzam się z Tomkiem Exclamation

I dodam jeszcze, że podobnie jak Rodak, nie widzę sensu porównywania FOE do SFIJ, bo SFIJ to płyta jedyna w swoim rodzaju, naładowana emocjami, wręcz wybitna, natomiast nawet jeśli na FOE można znaleźć coś podobnego do SFIJ to są to tylko niewielkie podobieństwa, po za tym FOE to inna era, inna Alanis i przede wszystkim FOE nie jest tak naładowane emocjami jak SFIJ, jest lżejsze, jest po prostu inne.
Piszę to ponieważ zaczynam się już lekko irytować nieustannymi porównaniami tych dwóch albumów.
Co nie zmienia faktu, że FOE jest dobrym albumem, ale SFIJ nie pobije Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez radek dnia Pon 13:45, 23 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Tomek
Ojciec Dyrektor


Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Pon 21:24, 23 Cze 2008 Powrót do góry

nie twierdzę wcale, że FOE jest lepsze od SFIJ, czy nawet tak samo dobre. Po prostu wydaje mi się, że jak już by się uprzeć i zacząć porównywać, to FOE jest najbliżej do SFIJ z czego się bardzo cieszę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mixplusik
****


Dołączył: 30 Kwi 2008
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Czw 14:26, 26 Cze 2008 Powrót do góry

Zapomniałem napisać że od wczoraj FoE Deluxe jest już w moich rękach Wink niektóre utwory brzmią inaczej (lepiej) niż ściągnięte mp3 (np. Moratorium)...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hatsze
******


Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 775
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 12:46, 27 Cze 2008 Powrót do góry

Dokładnie! Pierwszy raz tak dobitnie przekonałam się o tym, że mp3 oferują nam strasznie "spłaszczony" dźwięk. A ta płyta ma muzyczną głębię :-)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Regulamin