AlanisWeb

Czyli jednak rozpoznalem dobrze.... No coż, fajnie że dobrze się bawiłeś. Ja z pewnością na takim koncercie jak ten dobrze bym się nie czuł jako że...

Nie lubię tanecznych rytmów.
Nie lubię dyskotek.
Nie lubię cyrkowych popisów.
Nie lubię tego typu widowisk z ogromną liczbą widzów.
Nie lubię blondynek, zwłaszcza śpiewajacych w ten sposób.

PS. Boję się koncertu w Operze. Swiat się zmienia..... Stare prawdy zostały zapomniane jako że nie ma już tych którzy by je pamiętali...

nie zapomnij o krawacie i jakiejś eleganckiej koszuli! No, ewentualnie polskiej fladze czy coś ;-)

Tak, z najlepiej z napisem 'Why not in Poland" Wink

Flagę to raczej przygotuję do Berlina, tam Alanis nie będzie mogła jej nie zauważyć.. Razz

(1) Do Berlina najlepiej dostać się poprzez Słubice. Polecam połączenie autobusem z Zielonej Góry do Słubic (praktycznie co godzinę). Walutę też radzę wymienić dopiero w kantorach na granicy, bo mają duży obrót i biorą najmniejszą prowizję od sprzedaży (tzw. "widełki"). Warto też zaopatrzyć się w jedzenie.

Ze Słubic można przejść przez most do Frankfurtu, a potem parę ulic dalej na Dworzec Główny, z którego pociągi do Berlina kursują praktycznie co pół godziny (normalny bilet kosztuje 8 Euro 10 centów). W Berlinie najbezpieczniej wysiąść przy Friedrichstrasse (ma dogodne połączenia metra) i jest najbliżej Tempodromu (2 km), choć pamiętam, że kiedy Alanis koncertowała w enerdowskiej części Berlina (Arena) to wysiadałem na wschodnich dwocach. Z powrotem można wyjechać do Frankfurtu o 1:00, a w Słubicach przesiąść się w wracający znad morza autobus i o 3:00 pojechać w kierunku Zielonej Góry i wrócić do domu przed południem.

Tak mnie zaskoczyłes, że jeszcze sie pozbierać nie mogę... Szok! Bo TO może być realne! A wiesz jak człowiek panikuje, kiedy jedno z jego marzeń może sie spełnić... Po prostu panika totalna!

(2) Koncert we Wiedniu odbędzie się na starych zasadach (będzie można szaleć pod sceną Very Happy

). Najlepiej dojechać tam autobusem z Polski (np. Eurolines), który dojeżdża do Wiednia rano. Mamy cały dzień na zwiedzanie miasta + zakup biletów na koncert (powinny być dostępne w godzinach popołudniowych). Gasometer jest w południowej części miasta, wystarczy kilka przystanków tramwajem. Jest dogodny do spotkania Alanis (i Boogsa Wink

) przed koncertem. Po koncercie warto poznać uroki Wiednia w nocy. Około 4 nad ranem mamy pociąg Wiedeń-Breclav, a stamtąd do polskiej granicy możemy dostać się pociągiem na Ostravę (i potem Cieszyn) lub kierując się na Hradec Kralove, Nachod i Kudowę.

(3) Do Pragi rzeczywiście warto jechać przez Kudowę, tyle że nie koleją, bo odcinek Kłodzko-Kudowa (38 km) trwa... 2,5 godziny (!). Dlatego postawiłem na autobusy, zwłaszcza że ten z Kudowy do Nachodu kosztuje 2 zł (4 km). Stamtąd bilet do Pragi kosztuje 200 koron, a podróż trwa też 2,5 h Wink

Pragę warto zwiedzać, jest dużo całodobowych sklepów, a do Polski można odjechać pociągiem już o 4 nad ranem (i praktycznie bez straty czasu dostać się do granicy koło Wałbrzycha, Kudowy lub Ostrawy). Znam też parę hoteli z cenami od 1000 koron za nocleg - taniej niż w Niemczech i Austrii. Ale hotele polecam raczej na dalsze podróże, które odbywa Drejk. Bo dla mnie liczy się aby być wypoczętym PRZED koncertem Very Happy

Bo po koncercie zwykle jestem tak napakowany entuzjazmem, że wygrywam ze zmęczeniem, a w domu kładę się od razu spać.

(4) Ostatnio wniosłem też dużych rozmiarów aparat (pożyczyłem go od ojca naszej przyjaciółki - biedna Monika leży w szpitalu po zabiegu i warto ją odwiedzić Crying or Very sad

). Jak? Umieściłem go obok futerału, a gdy wykryli go na bramce, oddałem do depozytu tylko futerał. Zdjęcia udały się wspaniale Very Happy

Hotel w Monachium to był jednorazowy incydent. Na co dzień nie wygląda to tak różowo. W trasie zdarzało mi się nie spać po pięć dni z rzędu, bo koncerty były dzień po dniu i musiałem w nocy jechać do kolejnego miasta (przeważnie oddalonego o setki kilometrów) i już od rana stać przy barierkach aby walczyć później o front row (i zbierać potem nagrody w postaci powłóczystych samej malutkiej Boginii). Praktycznie bez jedzenia i picia (wszelkie butelki trzeba było przed koncertem wyrzucić).

You are a great reviewer Andrzej - the review from the Kylie Minogue concert was really great. Can't wait to read your reviews from the FOE tour! Very Happy

Jeśli ktoś się jeszcze zastanawia, czy by nie pojechać sobie na koncert Alanis do Berlina, to na infoludku może kupić sobie bilecik za polskie pieniążki:

[link widoczny dla zalogowanych]

280zł kat.I (miesjca siedzące), 254zł kat.II (miejsca siedzące), 233zł kat.III (miejsca siedzące), 208zł kat.IV (miejsca siedzące)

I się ceną nie przerażać, bo Celin Dion życzy sobie 695 zł :-)

No to już wiecie jaki jest podstawowy powód dla którego nie zobaczycie mnie na żadnym koncercie w ciągu najbliższych (przynajmniej) trzech lat

zostaje Praga zawsze. tam ceny bardziej friendly. I kraj milszy.

Dla tych desperatów którzy mają jeszzce zamiar zobaczyć Alanis na pierwszym koncercie we frankfurckiej Operze mam dobrą wiadomość. Pojawiło się 12 biletów (ktoś zwrócił) i to na miejsca o wiele lepsze od tego które ja mam Twisted Evil

Karty w ruch, bo z pewnością fani nie będę czekać (skoro ja dostałem zawiadomienie z getgo o tymże fakcie to inni fani tym bardziej).

Co do koncertu w Berlinie... miejsca siedzące pierwszej kategorii to obecnie tylko takie do bocznych sektorów, tych najbliżej parkietu, czyli pomimo tej ceny już nie najlepsze. Chociaż... teoretycznie można by jeszcze kupić bilet na sektory na płycie, centralnie na wprost sceny, ale zostało ich chyba tylko siedem.

U mnie bilet w pierwszej kategorii, na bardzo dobe miejsce był w super promocji Wink

Tylko że już zmienił właściciela.

Drake napisał:

U mnie bilet w pierwszej kategorii, na bardzo dobe miejsce był w super promocji Wink

Tylko że już zmienił właściciela.

Potwierdzam, Drejk ułatwił mi zdobycie biletu na koncert w Berlinie Very Happy

A na Pragę mam małe marzenie - pragnę, aby koncert Alanis Morissette poprzedzała Ewa Farna, bo ostatnio jestem pod wrażeniem jej śpiewania- dziewczyna bije na głowę Avril i zaczyna mi przypominać Alanis z czasów JLP, zwłaszcza na koncertach. Po drugie: jest czeską piosenkarką, polską patriotką i jako 12-latka wygrała naszą Szansę na sukces:
http://www.youtube.com/watch?v=cbaC1CXPk6o

aaah Evička Laughing

she lives like 2 km away from me - I met her couple of times. She is nice and normal girl.

Ewa Farna i Alanis?
Mam mocny głos i fajnie spiewa(zarówno po polsku jak i czesku), ale Alanis z JLP, jest wg. mnie nie podrabialna. Jeżeli już to rzeczywiście Avril ,ale myślę że z 1 płyty Let Go, więc może być...słuchałem to wiem Smile

Nie, no Avril na Let go śpiewająca "He was a skater boy, she said c ya later boy" to jednak niezupełnie poziom Alanis. Słuchając piosenek Avril (a zdarzyło mi się Let go przesłuchać kilka razy) cały czas czułem, ze to jest udawanie. A teraz tego udawania jest cała masa, tak, że ciężko w tym wszystkim wykopać prawdziwą Avril Lavigne.

http://www.youtube.com/watch?v=dQvjy6zkGv8

Hmmm...prawdziwa Avril Question

A może prawdziwej Avril nie ma... Laughing