AlanisWeb

A co sądzicie o nowej płycie Dolores - No Baggage ?

Jest na poziomie jak zawsze... The Journey uwielbiam, Fly Through ma fajne a la beatlesowe brzmienie, oprócz tego Switch Off The Moment, Throw Your Arms Around Me, Be Careful zdają egzamin. Skeleton chyba najbardziej zbuntowane. Teksty ubogie, ale to jak zwykle...ja tam lubię tą symbolikę i ubogość wyrazu. Głos Dolly jest nieziemski.

"No Baggage" to płyta sierpnia u mnie. Po pierwszym odsłuchu chciałam ją usunąć, na szczęście tego nie zrobiłam. Album zyskuje z każdym kolejnym razem. Ciężko wyróżnić jeden utwór, bo płyta jest bardzo spójna (w moim odczuciu). Właśnie słucham "Tranquilizer" - cudo :)

Poza tym - album jj - "jj n2" - a w szczególności "me and dean" z taylor dayne'owym tell it to my heart w refrenie :)

Mi dopiero teraz udało się posłuchać nowej płyty Dolores (tak to jest jak się nie ma w domu komputera) i z przykrością muszę przyznać iż się rozczarowałem.Po The Journey spodziewałem się albumu bardziej energetycznego, a album jest w klimacie senno-zimowym, na niektórych piosenkach przysypiałem.Oprócz The Journey to Be Careful jeszcze daje radę.I nie rozumiem po jakiego grzyba na nowym albumie dała Apple Of My Eye - utwór z poprzedniej płyty, w niemalże identycznej aranżacji Question

W dodatku booklet prezentuje się bardzo amatorsko (tylko okładka i tył okładki jest ok).

Agnieszka Chylińska - "Modern Rocking" ;P

Ja jednak wolę prawdziwy, szczery rock, a taki zdarza się nawet w dzisiejszych czasach. Wczoraj Ewa wydała dla Czechów trzeci album Virtualni, a mnie najbardziej posoba się właśnie piosenka tytułowa, bo mam do niej sentyment - przeżyłem pierwsze wykonanie na żywo:

http://www.youtube.com/watch?v=cvKCmGH3nMc

Zwiodę Cię dopiero później dostała czeski tytuł Virtualni
http://www.youtube.com/watch?v=-hLdqBWhqTY
i za każdym przesłuchaniem pbodoba mi się bardziej. A ojciec Ewy - 100% Polak Tadeusz Farny i manager Leszek Wronka to sympatyczni ludzie i fajnie było ich poznać.

Ja nie słyszałem jeszcze w całości nowej płyty Agnieszki, ale singiel promujący - Nie mogę cię zapomnieć jest świetny.Ogólnie bardzo podoba mi się Jej przemiana, choć będzie mi brakować "starej"Chylińskiej.

Wczoraj kupiłem sobie "Modern rocking" i muszę przyznać, że dawno żaden album mnie tak nie zaskoczył, nie wzruszył i nie rozbawił.
Jestem na tak!Dla mnie rewelacja!
Moje typy to: Ostatnia Łza, Niebo, Zima, Plim Plam i Wybaczam Ci.
A tak w ogóle to Foch wymiata!

Nowy Hey - na razie się oswajam, ale trochę nie rozumiem zachwytów nad tym albumem ("Wybitne", "Dzieło")... Może w słuchawkach zabrzmi lepiej. Nie jest źle, ale nie klękam.

Poza tym kompilacja "Dark was the night" bardzo mi się podoba! (i skład - Jose Gonzales i The Books na przykład - kto by przypuszczał!

Oprócz tego nowy Sting. hmmm... coraz mniej rozumiem zachwyty Kydryńskiego, ale muszę dać tej muzyce szansę.

Z albumów troszkę starszych Florence + The Machine "Lungs" - bardzo mi się podoba. Hat napisała nawet na FB, że to nowa bogini. Ja w taki entuzjazm może nie wpadam (kurna, ale ze mnie malkontent), ale faktycznie jest dużo dobrego w tej muzyce.

Co dalej? Soyka Sextet + - momentami bardzo dobre (Tiemna noczka i akordeon!), momentami tekstowo strasznie słabe. David Gray "Draw he line" - fajne, fajne, ale ja mam sentyment do tego pana i mogę nie być obiektywny.

nowy Hey mnie zmęczył, nie słucham go więcej

gdyby nie "Dark Was The Night" to może nigdy nie poznałabym Yo La Tengo i nie zakochała się w "Gentle Hour" :)

co do Florence - 2 pierwsze piosenki - erste Klasse, reszty nie ma ;p

a ja sobie odświeżam Roxette, bo wrócili !! i gdybym miała taką możliwość, to skoczyłabym na ich koncert :)))

aha, jeszcze The National, zwłaszcza - "Secret Meeting" i "Mr. November"

na kompie zalega jeszcze solowe dzieło Juliana Casablancasa, ciekawe co to ;D

o tak, The National naprawdę bardzo fajny, ostatnio biegam z "Boxerem" w słuchawkach. Bardzo załuję, że tak późno poznałem ten niski głos, bo przecież chłopaki grali na Off Festivalu once upon a time. Yo La Tengo znałem i trochę niedoceniałem. Z mniej godnych płyt, które zachwycały mnie pojedynczymi piosenkami to Kate Nash "Made of bricks", Bat For Lashes za "Priscilla" i "Wizard".
Bardzo polubiłem za to Cat Power.

http://www.youtube.com/watch?v=fi20N3idp44

bosko!

A ja postanowiłem dać drugą szansę No baggage Dolores i rzeczywiście album nie jest taki zły jak pisałem wcześniej.
Najbardziej podoba mi się Skeleton - to jest taki October tej płyty.
Po za tym Switch Off the Moment, Fly Through, It's You, The Journey,
Tranquilizer i Lunatic.
A w przypadku Stupid, Be Careful, Throw Your Arms Around Me teksty do mnie nie trafiają, po prostu te akurat uważam, za głupie.
No dobra Be Careful jest niezłe, ale przydałoby się go trochę rozwinąć.
I nadal nie rozumiem po co na swojej drugiej solowej płycie Dolores dała Apple of my eye w niby nowej wersji, piszę niby bo naprawdę trudno zauważyć jakąś różnicę od wersji z pierwszego albumu.

właśnie słucham - "Heaven" - Psychedelic Furs

płyta grudnia: zdecydowanie "IRM" - Charlotte Gainsbourg

ze stycznia, to na pewno 3 piosenki z nowej płyty Vampire Weekend ("Horchata", "California English" i "I Think Ur A Contra")

no i wzięło mnie wreszcie na debiut The Ting Tings ("Shut Up And Let Me Go" moją piosenką Sylwestra 2009)

fenomenu tego ostatniego zespołu kompletnie nie czaję.